Podróż Archipelag Chinijo
Archipelag Chinijo stanowi część archipelagu Wysp Kanaryjskich i usytuowany jest na północ od Lanzarote. Zajmuje powierzchnię 41 km2 i obejmuje pięć większych wysepek: Graciosa, Alegranza, Montaña Clara, Roque del Este i Roque del Oeste (Roque del Infierno). W 1987 roku wraz z Risco de Famara, z uwagi na ochronę naturalnego krajobrazu i bogactwa przyrody uzyskały one status Parku Narodowego. Roque del Este i Oeste są ponadto naturalnymi rezerwatami ptaków.
Wypływamy z portu na Lanzarote na wyspę Alegranza w Archipelagu Chinijo
Alegranza - niezamieszkana wyspa, należąca do Archipelagu Chinijo, znajdująca się na północ od wyspy Lanzarote i administracyjnie z nią związana (gmina Teguise). Wchodzi z pozostałymi wyspami archipelagu Wysp Kanaryjskich jest zaliczana do Makaronezji.
Jej powierzchnia wynosi 10,2 km2, najwyższe wzniesienie wynosi 289 m i zlokalizowane jest w południowej części wyspy w Montaña de Alegranza, z kraterem wulkanicznym o średnicy 1,1 km (widocznym na zdjęciu satelitarnym). Północna część wyspy jest płaska. Na wschodnim wybrzeżu zlokalizowana jest latarnia morska Punta Delgada zasilana energią słoneczną. Moc jej halogenowej lampy wynosi 150 W.
....opłynęliśmy katamaranem wyspę...podpłynęliśmy do latarni...potem do jaskini....przesiedliśmy się na pontony...i wpłynęliśmy...do krateru....powrócilimy na katamaran....i popłynęliśmy....na obiad...
Graciosa (po hiszpańsku – La Graciosa) – jedna z mniejszych Wysp Kanaryjskich zaliczanych do Makaronezji, położona około 2 kilometrów na północ od wyspy Lanzarote i oddzielona od niej cieśniną o nazwie Rio. Należy do grupy 5 wysp, tworzących razem rezerwat przyrody, objetych wspólną nazwą Archipelagu Chinijo.
Jej powierzchnia wynosi 29,05 km², a liczba ludności 637 osób (2005); ludność zamieszkuje 2 miejscowości: Caleta del Sebo i Pedro Barba. Największe wzniesienie to Aguja Grandes, które ma 266 m wysokości.
Na wyspie znajdują się 2 pensjonaty, 3 bary, 3 restauracje, 2 supermarkety, 1 poczta, 1 bank, 1 bankomat i kawiarenka internetowa. Na wyspie nie ma dróg, tak że spotyka się tam jedynie samochody terenowe.
Podpłynęliśmy do wyspy katamaranem...przesiedliśmy się na motorowy ponton,,,,przeszliśmy pieszo przez wydmy do wioski...zjedliśmy obiad...odwiedziliśmy kościół...powłóczyliśmy się po wiosce i po porcie....wsiedliśmy na statek i popłynęliśmy na Lanzarote...
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
...skąd ja te słowa znam....i dzięki...za miłe słowa i odwiedzinki....
-
"Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?"
Dzięki tej podróży domyślam się, że zapewne dryfuje gdzieś na Archipelagu Chinijo...
-
..dzięki...
-
Wyprawa wielce oryginalna...dla fascynatów i zapaleńców. Musiało Cię to miejsce mocno zaintrygować, że się tam wybrałaś. Ale i my przy okazji dowiedzieliśmy się czegoś o tym maleńkim zakątku świata. Bardzo ciekawie go pokazałaś. Jest tu sporo naprawdę dobrych zdjęć. Gratuluję pomysłu i udanej eskapady :)
-
...ale to jest...kawałek za Lanzarote....czyli zadupie zadupia....używając Twojej nomenklatury....
-
czytałem ze lanzarote to zadupie alę nie myślałem że tak poważne; plus dla ciebie za dzielność:)
-
..jak już wspomniałam ten archipelag ...to park narodowy i rezerwaty ornitologiczne....turystycznie....nie wiem czy na takim odludziu można wytrzymać....ale może akurat....
-
Ireno, piękne te Twoje Kanary (no może Kanarki ze względu na niewielki rozmiar wysepek). A ja myślałem, że na północ od Lanzarote już nic nie ma. A tu takie cuda. Do tego tak ładnie pokazane. Myślałem, że jak będę się jeszcze kiedyś wybierał na Wyspy Kanaryjskie to będzie do pewnie Teneryfa ale Twoja Graciosa i Alegranza namieszały mi teraz w głowie... :)
Gratuluję podróży. Pozdrawiam -
Ireno, w ostatnim punkcie zamiast słów "Archipelag chinijo" którego trudno dopasować do konkretnego miejsca, wpisz "Lanzarote" i już:) W pierwszym i trzecim zamiast zbyt ogólnego "Wyspy Kanaryjskie" które trudno przypisać gdziekolwiek, lepiej wybrać jakąś konkretną miejscowość lub wyspę i już. Poza tym, jak jak niema jakiegoś miejsca w bazie danych, to je sobie można samemu dodać, ja tak samo robiłem, i nigdy mnie nie wyrzuciło na ocean. A kolumber wyrzuca na ocean te miejscowości, których niema i które ktoś kiedyś źle dopasował, i tyle. Według mnie jest to dobre rozwiązanie:)
A co do podróży, to gratuluję wyboru ciekawego kierunku, zupełnie nieznanego szerszemu gronu:) Super! Cieszę się, że z rodzinką miło spędziłaś czas i wycieczka się udała:) Pozdrawiam! -
Bardzo ciekawa wycieczka w mało znane miejsca :-).
A że Kolumber wrzuca nas czasami do oceanu na tę samą tratwę..., to dobrze, bo miłe takie nieoczekiwane spotkania wśród znajomych osób..,. :-) -
...bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzinki i wspólny rejs....i cieszę się, że i Wam się tutaj podoba...
-
...no cóż Kolumber ...wrzuca nas do oceanu...ale może to i fajnie...ostatnio widziałam, że ramzesik też jest chyba w grupie ...trafionych i zatopionych...
-
To chyba dość rzadko odwiedzane wysepki. A co do upodobania Kolumbera do rejonu Zatoki Gwinejskiej, to i mnie tam ulokował kilkakrotnie - ostatnio przypisał mi ten rejon do podróży po Stanach.
-
Jutro tu jeszcze wrócę...
-
Cieszę się, iż przedstawiłaś rejs z tak mało popularnej części Hiszpanii.
-
..też prawda...
-
...bo to, że rzadziej się je, myślę o wyspach, pokazuje i oferuje jako cel turystycznych wojaży wcale nie umniejsza ich walorów!...
...a rodzinka czasami się przydaje ... :-) ... ! -
...ale tak bardzo chciałam zobaczyć te wulkaniczne wyspy...że namówiłam...resztę rodzinki...i połynęliśmy w rejs....
-
...no trochę rzadziej...to prawda...
-
...ten fragment Wysp Kanaryjskiej chyba rzadziej się znajduje w ofercie biur turystycznych?...
-
i nawet w to uwierzyłam...
-
....już kolejny raz Kolumber ...wmówił mi, że byłam na Równiku i moczyłam stópki...w oceanie....początkowo było to denerwujące...ale już się przezwyczaiłam...
-
Strasznie tu skaliscie :-) Wedlug mapy to ten rejs dosc dlugi musial byc, bo dookola Afryki... :-)